Hernán Cortés

Listy o zdobyciu Meksyku

przełożyli: Maria Mróz i Ryszard Tomicki

Novus Orbis

Gdańsk 1997

 

wersja hiszpańska

 

str. 4

(…) Kiedy więc dowiedzieli się ode mnie o wielkiej potędze Waszej Królewskiej Mości, oświadczyli, że pragną być wasalami Waszej Wysokości, a moimi przyjaciółmi i błagali o obronę przed tym wielkim panem, który ich ujarzmił przemocą i zabierał im dzieci, aby je zabijać w ofierze dla swoich bożków. Złożyli mi też na niego wiele innych skarg. I odtąd stali się bardzo wiernymi i lojalnymi sługami Waszej Wysokości. Wierzę, że pozostaną nimi na zawsze, gdyż są wolni od tyranii owego władcy. A ponieważ zawsze traktowałem ich dobrze i łaskawie, zabrałem ze sobą – również dla większego bezpieczeństwa Hiszpanów pozostających w Vera Cruz – kilku ich dostojników wraz z pewną liczbą ludzi. Niemałą pomocą służyli mi oni w drodze.

wersja hiszpańska

 

 

str. 49-50

Mieszkańcy Tenochtitlanu, jeśli chodzi o ubiór i dbałość o siebie, są ludźmi bardziej szykownymi i akuratnymi niż jacykolwiek inni z pozostałych prowincji i miast. Ponieważ zawsze przebywał tam Motecuhzoma, a wszyscy panowie, jego wasale, stale przychodzili do miasta z wizytami, wyróżniało się ono pod każdym względem charakterem i porządkiem. Aby nie przedłużać wszelako opisu [-49;50-] osobliwości tego wielkiego miasta (choć mógłbym go ciągnąć jeszcze długo), dodam tylko, że sposób życia i zachowania jego mieszkańców jest nieomal taki sam, jak w Hiszpanii, i takiż cechuje ich ład i porządek. Zważywszy, że ludzie ci są barbarzyńcami, tak bardzo oddalonymi od wiedzy o Bogu i od kontaktów z innymi rozumnymi narodami, jest rzeczą zdumiewającą, jaki poziom mają we wszystkim.

wersja hiszpańska