Wszystko umiera z smutkiem i żałobą,
choć tylko zmianą kształtu jest
skonanie,
bo chociaż wszystko zmarłe zmartwychwstanie
nie zmartwychwstanie nic już nigdy
sobą.
Cóż, że w tysiącu kształtów
moje ciało,
z tysiąca zmarłych kształtów w
jedno zlane,
dawne, jak ziemia dawna, będzie
trwało
do końca ziemi?... Ja nie zmartwychwstanę.
Łamiąca myśl jest, że ludzie tak
muszą
ginąć, jak ginie zwierzę i roślina;
że to, co we mnie nazywa się duszą,
to jest czująca i myśląca glina...